- autor: bksbochnia, 2010-08-22 17:38
-
III kolejka Małopolskiej Ligi Juniorów, Bochnia, Parkowa 3.
BKS Bochnia - Sandecja Nowy Sącz 1:3 (0:2)
Bramki: Fasuga 70' (k) - Leśniak 3' Grębski 45' Cisoń 90'
Kartki: brak
BKS: Kolanowski - Stokłosa, Fasuga, Piech (46' Bujak), Gajewski (87' Salamon) - Balicki (35' Sacha), Szymański, Adamczyk (65' Lewicki), Kubik, Krawczyk - Kwarta (75' Dobranowski)
Sądeczanie szybko objęli prowadzenie. W 2. minucie po ładnej akcji nastąpiło dogranie z lewej strony do środka, Leśniak uprzedził bramkarza i uderzył po "krótkim". Goście dobrze zaczęli I połowę i dobrze skończyli. Tuż przed przerwą po wolnym Janasa Grębski strzelił z ok. 20 m w "długi" róg, piłka jeszcze po drodze skozłowała.
W II połowie bochnianie zdobyli kontaktowego gola z karnego za przypadkową rękę Kulpy. Wygraną gości przypieczętował na 3 minuty przed końcem Cisoń, który powalczył o daleko wybitą przez jego drużynę piłkę i wślizgiem skierował ją do siatki obok bramkarza.
- Dyktowaliśmy warunki przez cały czas, trochę nerwowo zrobiło się tylko po tym jak gospodarze strzelili gola - mówi Janusz Świerad, trener Sandecji. - Nie musiało być tak nerwowo, gdybyśmy wcześniej wykorzystali nadarzające się okazje. W pierwszej połowie Grębski nie trafił z pięciu metrów do pustej bramki, gola mógł też zdobyć z woleja Janas. Przy stanie 2-1 też mieliśmy dwie wyśmienite szanse, między innymi Cisoń uderzył z trzech metrów nad bramką. W sumie odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo. Chwała obu drużynom, a także sędziom, że w tym skwarze poruszali się w szybkim tempie.
SportoweTempo.pl