małopolskie » IV liga |
Brak aktywnych ankiet. |
dzisiaj: 115, wczoraj: 84
ogółem: 578 017
statystyki szczegółowe
BKS BOCHNIA - ORKAN SZCZYRZYC 0-0
Sędziował Andrzej Klich (Tarnów). Żółta kartka: Kasprzyk. Widzów 200.
Bochnia: Piątek - Komenda, Serafin, Buczek, Kasprzyk - Rachwalski, Siwek, Motak, Strach (46 Mikulski) - Leśniak (46 Handzlik), Więsek.
Orkan: Piwowarczyk - Barzyk, Stelmach, R. Drobny, Łabędź - Tabor (89 Piechówka), Ciężarek, Nowak, M. Drobny - Gnyla (80 Gargas), Limanówka (90 Staśko).
Relacja poniżej
Miejscowi obawiali się nieco pojedynku z Orkanem, gdyż przystąpili do rywalizacji bez dwóch czołowych zawodników: obrońcy Marcina Gawłowicza, którego zatrzymały sprawy rodzinne, oraz pauzującego za żółte kartki środkowego pomocnika Kamila Rynducha. Mimo obaw gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli sobotni mecz i już na początku wypracowali sobie kilka okazji do zdobycia bramek. Te najlepsze to uderzenia z dystansu Siwka oraz Motaka. Za pierwszym razem piłka poszybowała nad poprzeczką, natomiast po strzale Motaka udaną interwencją popisał się Piwowarczyk. W przeważającej większości meczu rywalizacja toczyła się jednak w środkowej strefie boiska, gdzie nie brakowało twardej walki o każdą piłkę. Goście w pierwszej połowie najbliżsi szczęścia byli w 31 min, jednak będący w doskonałej sytuacji Gnyla spudłował z około 8 m.
Przed rozpoczęciem drugiej połowy w zespole bocheńskim nastąpiły dwie zmiany, trener Marcin Leśniak chciał w ten sposób wzmocnić siłę ataku swojej drużyny i poniekąd mu się to udało, gdyż obaj wprowadzeni do gry zawodnicy - Handzlik i Mikulski - byli na boisku bardzo aktywni. Już w 46 min po dośrodkowaniu Więska właśnie Mikulski stanął przed szansą wpisania się na listę strzelców, trafił jednak w boczną siatkę. Ten sam zawodnik przed kolejną szansę na zdobycie gola miał w 63 min, jednak tym razem piłka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką.
Zespół ze Szczyrzyca w drugiej połowie tylko raz poważniej zagroził bramce bochnian, gdy w 49 min Tabor popisał się mocnym uderzeniem z dystansu, po którym piłka nieznacznie minęła cel.
Ostatnią okazję na przechylenie szali zwycięstwa na stronę gospodarzy miał w 90 min drugi z zawodników rezerwowych Handzlik, jednak będąc w doskonałej sytuacji, 5 metrów przed bramką Orkana, przewrócił się i goście zażegnali grożące im niebezpieczeństwo.
Źródło: dziennik polski
Najbliższa kolejka 1 |
Mecze sparingowe |
Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.
|